wtorek, 26 października 2010

L jak lubienie


Lubię patrzeć mu w oczy i zakładać mu okulary i głaskać po włosach i zdejmować mu okulary i dotykać jego zarostu i kiedy jego zarost dotyka mnie. Lubię wcierać mu krem w dłonie i wycierać mu usta i podsuwać mu talerz, gdy już nie mogę, i zaglądać mu przez ramię, kiedy gotuje, i czuć jego dłonie na brzuchu kiedy zmywam. Lubię kiedy dosypuje mi cynamon do kawy i kiedy robi mi śniadanie, lubię kiedy za każdym razem pijemy "za miłe spotkanie" i domykać za nim szafki i szuflady i przypominać mu, co miał zrobić i co gdzie trzyma, i uśmiechać się do niego z okna gdy idzie do pracy, i patrzeć co chwila na zegarek kiedy już pora, by wrócił. Lubię mu mówić, by na siebie uważał, i kiedy nazywa mnie w nowy sposób. Lubię kiedy stoi w sklepie i nie wie co chce, i kiedy jeszcze czyta książkę, kiedy ja już zasypiam, i lubię budzić się w nocy, gdy zabiera mi kołdrę i kiedy przeciąga mnie na swoją stronę łóżka. I lubię kiedy robi mi zdjęcia z zaskoczenia i kiedy całuje mnie w nogę jak ma okazję, i kiedy wieczorem zapala świecę a rano podwija rolety. I lubię jak pachnie sadzą i lubię oglądać z nim księżyc, i całować się gdy oboje zjemy czosnek, i kiedy podaje mi wodę w środku nocy i kiedy siedzi przy komputerze i pisze. I lubię, kiedy wiezie mnie samochodem, choć nie lubi prowadzić, i kiedy daje mi kwiaty i kiedy całuje moje powieki kiedy płaczę. Lubię, kiedy każdy kawałek mojego życia napełnia magią.