piątek, 15 lipca 2011

Kłębek myśli XIV


"Rozumiem cię dobrze.
Beznadziejne marzenie o byciu, nie udawaniu, ale byciu. W każdym momencie świadoma i czujna. A jednocześnie przepaść między
tym, jaka jesteś przy ludziach i w samotności. Czujesz zawroty głowy i niekończący się głód bycia dostrzeganą, przeglądaną na wylot, może nawet wymazaną. Każde słowo jest kłamstwem, każdy gest jest fałszem, każdy uśmiech jest grymasem.
Popełnić samobójstwo? O nie, to okropne. Nie zrobiłabyś tego.
Więc nie chcesz się ruszać, nie chcesz mówić. Przynajmniej nie kłamiesz. Zamykasz się w sobie i nie bierzesz już udziału w gierkach. Nie będziesz musiała... pokazywać swoich twarzy ani mylących gestów. Tak sobie myślisz.
Ale wiesz co? Rzeczywistość jest cholernie przebiegła, a twoja kryjówka nie jest do końca szczelna. Z zewnątrz przenika do niej życie. Jesteś zmuszona reagować. Nikt nie pyta, czy jesteś zakłamana, czy jesteś prawdziwa czy fałszywa. Takie pytania mają sens tylko w teatrze. A właściwie nawet i tam nie.
Rozumiem cię, Elisabeth. Rozumiem, że zamknęłaś się w ciszy, w bezruchu, i że stworzyłaś z apatii perfekcyjną sztukę. Rozumiem cię i podziwiam. Sądzę, że powinnaś to ciągnąć, póki cię to nie znudzi. Póki to nie przestanie być interesujące. Wtedy będziesz mogła się z tym rozstać, tak jak rozstałaś się ze swoimi innymi rolami."
Ingmar Bergman