poniedziałek, 26 maja 2008

W rowie niepamięci


Pomiędzy płatkami zeschniętych róż skryłam zasuszone wspomnienia, złożone w kostkę tak drobną, że przypominają drobinki kurzu. Myślę, że kiedy będę chciała na dobre pozbyć się przeszłości ze swojej głowy, wszystkie kwiaty stanęłyby w płomieniach, tańcząc danse macabre w czerwonych światłach dzikich ogników wraz z pamiętnikami, usianymi gęsto literami, splotami słów i zdań bez znaczeń, pełnymi tajemnic i plam brudu kłamstw, goryczy, nienawiści. Zaraz za nimi olśniewające piruety wykonałyby w rozgrzanym powietrzu pełnym iskier setki fotografii, a twarze uwiecznione na nich wykrzywiłyby się w grymasie rozczarowania, bólu, może złości. A na koniec... zdarłabym z siebie skórę, wyrwała wszystkie włosy i oblała popiół krwią, aby zapomnieć, aby wszystko na mnie przestało przypominać, żeby wszystko zniknęło, wszystko minęło...
Chciałabym dostać świeże kwiaty. Kupić nowy zeszyt i zapisać wszystkie strony nowym piórem, z niebieskim, nie czarnym atramentem. Chciałabym wziąć do ręki nowy aparat i zrobić setki nowych zdjęć. Chciałabym, żeby obrosła mnie nowa skóra, delikatnie i pięknie jak bluszcz na pniu starego drzewa, tchnąc w nie życie i urok. Żeby urosły mi nowe włosy, cienkie i jasne, przelewające się przez palce jak woda. I żebym zamiast krwi miała... deszczówkę. Słoną. Z każdym uderzeniem serca świeży, ciepły deszcz obmywałby mnie z brudów. Aż stanę się przeźroczysta...

1 komentarz:

rurka z kremem pisze...

Też tak kiedyś myślałam, że może fajnie byłoby przenieść się do innego miasta i zacząć z czystą kartą. Przecież tutaj tyle złych rzeczy mnie spotkało, znam tyle podłych ludzi o których chciałabym zapomnieć. Ale z drugiej strony jaką mam gwarancję, że gdzieś tam Indziej nie będzie podobnie. Tutaj przynajmniej wiem komu mogę ufać, a tam musiałabym się tego uczyć od początku.
Pomyśl, że to co było uczyniło Cię taką jaką jesteś. Nawet jeśli nie jesteś idealna, to jesteś wyjątkowa i ciekawa. A przeźroczystość jest nudna. Nie przedstawia sobą żadnej wartości.