
"- Zawsze lubiłem widok oceanu. Przechadzać się brzegiem. Usiąść i słuchać go. Teraz już mi na tym nie zależy.
- To... żadna pociecha.
- Co teraz zrobisz? Spróbujesz znowu w filmie?
- Nie. Nigdy by mi się to nie udało. A nawet jeśli, to i tak skończyłoby się tak samo. Ten cały przeklęty świat jest jak casting do filmu. Wszystkie role zostały już obsadzone przed naszym przyjściem.
- Rozumiem Cię. Doskonale Cię rozumiem.
- Naprawdę?
- Co zamierzasz?
- Wysiąść z tej karuzeli. Mam już dość tego obrzydlistwa.
- Jakiego obrzydlistwa?
- Życia. I nie praw mi wiosennych kazań..."
They shoot horses, don't they?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz